Koperta ze znakiem małpki.

urzadatum [dot] opole [dot] pl

Strona z projektami dofinansowanych z funduszy europejskich realizowane przez Miasto Opole
Strona z informacją o projektach dofinansowanych ze środków budżetu państwa
Strona główna elektronicznej platformy usług administracji publicznej
Strona Biuletynu Informacji Publicznej Urzędu Miasta Opole
udostępniony zestaw kanałów informacyjnych RSS strony www.opole.pl
Tłumacz języka migowego
tekst łatwy do odczytania ETR
Miasto
Biznes

Co nas czeka w nowym roku? Rozmowa z ekonomistą, dr. Witoldem Potworą

Witold Potwora

Z opolskim ekonomistą oraz prorektorem Wyższej Szkoły Zarządzania i Administracji w Opolu szukamy światełka w tunelu. Czy 2021 rok będzie dla nas lepszy niż ten, który właśnie się skończył?

 - Chciałem z Panem porozmawiać o minionym roku w kontekście pandemii i jej skutków dla nas wszystkich. I przygotowując się do rozmowy co znajduję? Że z natury jest Pan… pesymistą.
- Bo to prawda, ale naturę mam raczej przekorną, więc wcale nie jest tak do końca, że poddaję się atmosferze, która nas otacza.

- A ja już myślałem, że miał Pan niezłe używanie w ostatnim czasie, bo przecież pesymiście wygodnie jest komentować wydarzenia z minionego roku, który był chyba najsmutniejszy od wielu dziesięcioleci.
- Życiowo nastawiam się na rzeczy jak najgorsze, ale zdaję sobie sprawę, że w gospodarce i polityce potrzebny jest optymizm i przynajmniej szczypta szczęścia. W przeciwnym razie nic dobrego nie uda nam się zrobić. Wspomniałem, że mam przekorną naturę, bo jeśli w moim otoczeniu większość mówi, że coś jest niedobrego, to szukam przeciwieństw. Jak się więc pojawiła pandemia i dominowało przerażenie i czarnowidztwo, to ja próbowałem szukać pozytywów.

- I jakie Pan znajdował?
- Jestem z pokolenia pamiętającego złe czasy. Stan wojenny, puste półki w sklepach, kolejki po wszystko i wszędzie… Pamiętam początek pandemii i wpisy ludzi, zwłaszcza młodych, którzy dziwili się, że ze sklepów znika np. ryż czy kasza. „Musicie się nauczyć kupować w kryzysie” – mówiłem sobie wtedy, myśląc głównie o tych młodych ludziach.

- Jest Pan pesymistą, którego szklanka pozostaje zawsze do połowy pełna.
- Dobrze powiedziane. Wolę się pozytywnie zaskoczyć niż nieprzyjemnie rozczarować. Prawdopodobnie wynika to z wielu doświadczeń, bo w nie krótkim życiu sporo już widziałem i przeżyłem.

- Widzi Pan światełko w tym wirusowym tunelu?
- Widzę dużo dobrego. Od 2004 roku jesteśmy w Unii Europejskiej. Tego członkostwa nie kojarzę wyłącznie ze strumieniem płynących do nas pieniędzy. Raczej ze swobodą gospodarczą. Wreszcie zaczęliśmy się rozwijać, bo wcześniej szarpaliśmy się, podejmując dużo niewłaściwych decyzji.

- A co to ma wspólnego z pandemią?
- Teraz jesteśmy mimo wszystko bardziej odporni na niespodziewane wstrząsy. Nasza gospodarka nie jest już taka krucha jak kiedyś.

- Czy to dotyczy także Opola?
- O tak, zdecydowanie! Nam wspaniale wyszedł samorząd, który doskonale wie, czego potrzebują ludzie. Polska 2004 i 2020 to dwa zupełnie inne światy. I nawet pandemia tego nie wywróci. Niedawno pisząc wspólnie z żoną Dorotą książkę „Innowacje a strategie marketingowe przedsiębiorstw” przygotowaliśmy mapkę Opola, na której zaznaczyłem miejsca szczególnie „zarażone” biznesem. Naprawdę mamy przynajmniej trzy, cztery strefy aktywności biznesowej. Wolne tereny inwestycyjne na Metalchemie i Malinie, centrum miasta, okolice Parku Naukowo-Technologicznego. Pani redaktor Maria Szwed, osoba o wyjątkowej wiedzy - długoletni redaktor Wydawnictwa Instytut Śląski - po redakcji kolejnego naszego artykułu przyznała ostatnio, że nawet nie zdawała sobie sprawy, że w Opolu jest tak dużo firm i ciekawych inwestycji. Mnóstwo ludzi pracuje na „Metalchemie”, tylko przy ul. Budowlanych jest około 150 przedsiębiorstw.

- Stolica Polskiej Piosenki centrum biznesu?
- Otóż to! Postanowiłem walczyć ze stereotypem, że Opole równa się piosenka. To oczywiście prawda, ale Opole to także nowoczesny i perspektywiczny biznes. Na tyle dobrze sobie radzący, że wirus nie jest w stanie nas zrujnować. Do tego dochodzi dynamiczna i młoda ekipa w Ratuszu, która z wyczuciem tworzy dobre warunki dla przedsiębiorstw. Naprawdę uważam, że jesteśmy nowoczesnym miastem przemysłowym, a nie tylko sypialnią, jak zwykło się kiedyś mówić. Widać to gołym okiem i zgodnie potwierdzają to ludzie, którzy po kilku latach pojawili się w naszym mieście.

- Przez pandemię restauratorzy czy hotelarze myślą trochę inaczej…
- No oczywiście, że te branże oberwały koszmarnie, ale to nie opolska, tylko polska i światowa prawidłowość. Niestety… Prezydent Wiśniewski i tak bardzo szybko, bo jeden z pierwszych w Polsce, zaproponował przedsiębiorcom pakiet pomocowy w postaci ulg i zwolnień podatkowych.

- Czy uważa Pan, że Opole się obroni?
- Jestem o tym święcie przekonany. Mimo tych wszystkich zawirowań, od kilku lat nie zmienia się na przykład bezrobocie. Jest minimalne, jak ja to nazywam higieniczne.

- Co nam zostanie po tej pandemii, bo obaj wierzymy przecież, że niebawem odejdzie?

- Zapewne jakiś dystans, będziemy trochę ostrożniejsi. Ale jako nieklasyczny pesymista zakończę optymistycznie. Przez ten rok przeszliśmy błyskawiczny kurs pracy zdalnej na wszelkich możliwych poziomach. To, co za kilka lat i tak miało być na wielu płaszczyznach nieuniknione, my przećwiczyliśmy w kilka miesięcy. Bardzo nam się to przyda.

Zapraszamy do lektury całości wywiadu, który ukaże się w styczniowym wydaniu magazynu miejskiego "Opole i kropka".

Rozmawiał Dariusz Król
Fot. Biuro Prasowe UM Opole

Dane kontaktowe
Wydział Promocji
ul. Szpitalna 3b-5-7
45-010 Opole
bp [at] um.opole.pl
Lokalizacja